Świadectwa

Bóg nadał jego życiu sens a on uwielbił Go grając w piłkę nożną

Zoltan Gera

Zoltan Gera
Photo: Mikhail Slain, źródło: Wikipedia

BUDAPESZT – to tu zaczęła się historia zmarnowanej młodości i życia bez przyszłości, która niespodziewanie została zmieniona mocą Bożą. To historia o problematycznym nastolatku, którego jedynym marzeniem było zostać szefem mafii, ale któremu Bóg dał nowe życie w Chrystusie i poprowadził do sportowej sławy.

Otwarcie skrzydeł

Jest takie stare powiedzenie, że młodość marnowana jest przez młodych. Tak też Zoltan Gera marnował swoją młodość przez alkohol, gangi i narkotyki. Potem jednak został na zawsze uratowany i zdobył tytuł najlepszego piłkarza na Węgrzech.

Nawet jeśli Zoltan Gera był utalentowanym piłkarzem już w młodości, był zbyt rozkojarzony problemami, by kiedykolwiek zrobić karierę sportową.

W młodości oglądał mecze pierwszej ligi piłki nożnej i powtarzał sobie, że ma lepszy styl i talent niż piłkarze, którym się przyglądał. Jednak powtarzał sobie też, że jest dla niego za późno, że jest skończony i że nigdy nie zostanie piłkarzem, bo zmarnował swój talent.

Sama gra w piłkę na wysokim poziomie sprawiała mu spore trudności, przede wszystkim dlatego, że od wdychania kleju utracił pełną wydolność płuc.

W obliczu przestępczego życia

Kiedy Zoltan popadał w coraz większe kłopoty, jego ojciec zrozumiał, że było to życie, które tylko Bóg mógł uratować.

„Mój ojciec próbował trzymać mnie w ryzach” – powiedział Gera. – „Ale w końcu powiedział mi: ‘Słuchaj, nie mogę ci pomóc. Zabiorę cię do kościoła i zobaczę, czy Bóg może ci pomóc, czy nie’”.

I tak ojciec zabrał go do kościoła. Gera nigdy wcześniej nie widział ewangelicznego nabożeństwa i pomyślał, że to fascynujące, widzieć ludzi tak podekscytowanych Bogiem, ale kiedy ojciec zapytał go, czy chce wyjść do przodu i przyjąć zbawienie, powiedział: „Nie”.

Ojciec zabrał go do kościoła jeszcze raz i ponownie zapytał, czy chce oddać swoje życie Bogu. „Nie…nie” – odpowiedział mu Gera.

„Wtedy ojciec złapał mnie i pociągnął na przód kościoła i tak, modliłem się z innymi. Od tej chwili byłem nowym człowiekiem” – wspomina dziś Gera.

Nawrócony, ale ciągle okaleczony

Gera natychmiast skończył z gangami, alkoholem i narkotykami. Odkrył, że miał dużo czasu, aby ćwiczyć grę w piłkę nożną, ale jego ciało wciąż odczuwało negatywne skutki zażywania narkotyków.

„Mówili, że nigdy nie zostanę profesjonalnym piłkarzem, więc zacząłem się modlić: ‘Boże proszę, pomóż mi wrócić do piłki nożnej. Jeśli mnie podniesiesz, będę chwalił Twoje imię swoją grą”.

Bóg zabiera Gerę do sportowej czołówki

Jako atakujący pomocnik dla klubu Ferencvaros, Gera trzykrotnie zdobył tytuł węgierskiego piłkarza roku. Grał też w profesjonalnych klubach w Anglii i zdobył mistrzostwo.

Zoltan i jego żona, Timea, mają dwoje dzieci. Spotkali się w kościele. Timea słyszała o jego problematycznej przeszłości i na początku mu nie ufała.

Dziś wspomina: „Znałam Zoltana jako piłkarza, ale nie osobiście. Wiedziałam też, że zanim został chrześcijaninem, był bardzo złym facetem. Nie byłam pewna, czy jego życie całkowicie się zmieniło. Jednak zaczęliśmy się spotykać i uświadomiłam sobie, że naprawdę się zmienił i że Bóg uratował jego życie”.

Zoltan i Timi są już małżeństwem od trzynastu lat i powiedzieli mi, że regularnie odwiedzają siedemset klubów na Węgrzech. Oboje przychodzą ze swoim świadectwem w świat sportu, który tak bardzo tego potrzebuje. Ale może bardziej niż cokolwiek innego, Zoltan Gera jest przykładem dla nas wszystkich, że nie ma znaczenia, jak beznadziejne wydaje się nam nasze życie, Bóg będzie miał ostatnie słowo.

„Dla Boga nie ma nic niemożliwego” – mówi Gera. – „On może cię zmienić, kiedy masz sześćdziesiąt, siedemdziesiąt czy pięćdziesiąt lat. To nie ma znaczenia. Moje życie jest przykładem na to, że nigdy nie jest za późno”.

Tłumaczenie: Powołana

Źródło: http://www1.cbn.com

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button