PrześladowaniaRóżne

Ammar wybrał Jezusa, a jego żona wydała go władzom, aby został pobity

Bliskowschodni chrześcijanin całuje swoją Biblię (zdjęcie: Allyn Lyttle / World Help)

Życie Ammara było idealne – miał piękną żonę, dwójkę wspaniałych dzieci, odnosił sukcesy w pracy jako nauczyciel i mieszkał w znanym mieście w Iraku.

Imię Ammara zostało zmienione, aby go chronić, gdyż ostatecznie stracił wszystko, wybierając życie z Jezusem.

Pewnej nocy Ammar oglądał telewizję. Przełączając kanały, trafił na chrześcijański program telewizyjny. Zaciekawiony, zaczął go oglądać, mimo że cała jego rodzina wyznawała islam. Zawsze mu powtarzano, że bycie chrześcijaninem to coś złego, jednak Ewangelia wzbudziła jego zainteresowanie.

W tajemnicy więc szukał odpowiedzi na pytania, które pojawiły się w jego głowie. Odwiedzał kościoły, rozmawiał z chrześcijanami, aż w końcu poszedł na spotkanie ewangeliczne. Po rozmowie z jednym z pastorów oddał swoje życie Jezusowi.

Niedługo potem przyjął chrzest. Wiedział jednak, że nie mógł podzielić się z nikim w muzułmańskiej społeczności tym, że został chrześcijaninem – to oznaczałoby skazanie się na karę śmierci.

Jednak zmiana w jego życiu była tak widoczna, że jego żona w końcu odkryła, że się nawrócił. Zamiast okazać mu miłosierdzie, zwróciła się do lokalnych władz.

Lokalni funkcjonariusze zamknęli go w więzieniu i codziennie bili, prawie do śmierci, tylko dlatego, że przyjął chrześcijaństwo.

Kiedy wreszcie go uwolniono, był załamany, zakrwawiony, posiniaczony. Chciał jedynie wrócić do domu, jednak dowiedział się, że jego teściowie zabrali jego żonę i dzieci i wyprowadzili się. Złożyli też oficjalny pozew o rozwód między Ammarem i jego żoną.

Jednak na stracie rodziny się nie skończyło – pewien urzędnik skontaktował się z Ammarem, mówiąc, że ma 48 godzin na zabranie swoich rzeczy i opuszczenie miasta, albo czeka go śmierć. Ammar uciekł szybko, pragnąc żyć.

Stracił wszystko, kiedy został chrześcijaninem: swój dom, rodzinę, pracę i status. Wszystko, czego potrzebował, odnalazł jednak w relacji z Jezusem.

Ammar nadal mieszka w Iraku, ale w innym mieście. Pełnoetatowo zaangażował się w służbę, korzystając ze swoich nauczycielskich umiejętności, aby opowiadać innym o Jezusie. I choć został pobity i sponiewierany, nie zmieniłby niczego w swej historii.

3 listopada był Międzynarodowym Dniem Modlitwy o Prześladowany Kościół. Choć w tym dniu chodzi o modlitwę za tych, którzy cierpią dla imienia Jezus, powinniśmy wtedy też cieszyć się takimi osobami jak Ammar, bohaterami wiary, traktując ich jako inspirację do pełnego odwagi dzielenia się Ewangelią.

Pracując w World Help, chrześcijańskiej organizacji humanitarnej, cały czas słucham historii prześladowanych wierzących, rzadko jednak słyszę prośbę o modlitwę, aby prześladowania się zakończyły. Zamiast tego osoby te proszą, aby modlić się o siłę i wiarę do bycia żywym świadectwem dla innych, nawet dla tych, którzy się nad nimi znęcali.

Pamiętajmy więc o tych niesamowitych, pełnych odwagi mężczyznach i kobietach.

Autor: Kelsey Campbell

Źródło: CBN News

pokaż więcej

Podobne wiadomości

1 komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button