Ze świata

Amerykanie chcą powstrzymać turecką inwazję w Syrii w reakcji na błaganie chrześcijan o pomoc

Przedstawiciele amerykańskiego Ministerstwa Obrony jadą w poniedziałek do Ankary w Turcji, by odwieść prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana od najazdu na północnowschodnią Syrię, gdzie żyje wiele mniejszości etnicznych, w tym tysiące chrześcijan.samolot

W niedzielę, The Washington Post informował, że Turcja zgromadziła na syryjskiej granicy dziesiątki tysięcy żołnierzy, a Erdogan planuje rozpoczęcie szeroko zakrojonej operacji militarnej przeciwko wspieranym przez Amerykanów wojownikom kurdyjskim na wschód od Eufratu.

„Weszliśmy do Afrin, Jarabulus i Al-Bab [na północy Syrii], a teraz zamierzamy wkroczyć na wschód od Eufratu” – powiedział Erdogan podczas ceremonii inauguracyjnej w Bursa.

„Poinformowaliśmy o tym Stany Zjednoczone i Rosję” – dodał.

W zeszłym miesiącu Turcja zagroziła podjęciem akcji militarnej przeciw siłom wspieranym przez Stany Zjednoczone, jeśli nie osiągnie ze Stanami porozumienia w sprawie 20-milowej strefy bezpieczeństwa, leżącej wewnątrz północnowschodniej granicy Syrii z Turcją. Erdogan chce oczyścić ten obszar ze wspieranej przez Amerykanów kurdyjskiej milicji YPG. Kurdyjska milicja była głównym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych w walce przeciwko ISIS, jednak Erdogan postrzega tę grupę jako organizację terrorystyczną.

„Jeśli nie powstanie tam bezpieczna strefa, jeśli z tego obszaru nadal będzie płynąć zagrożenie, a terroryści nie zostaną usunięci, wtedy zaczniemy operację” – powiedział w zeszłym miesiącu w wywiadzie dla tureckiej telewizji TGRT minister spraw zagranicznych Turcji, Mevlut Çavusoglu.

W wypowiedzi dla Reuters, przedstawiciel Stanów Zjednoczonych oznajmił, że rozpoczęły się „dwustronne rozmowy” z Turcją „na temat możliwości stworzenia bezpiecznej strefy dla sił amerykańskich i tureckich, będącej odpowiedzią na uzasadnione obawy Turcji o bezpieczeństwo w północnej Syrii”.

Jednak Erdogan nie chce, by zaproponowana strefa bezpieczeństwa była patrolowana zarówno przez siły amerykańskie, jak i tureckie. Obstaje przy pełnej kontroli Turcji nad strefą.

Dla wielu chrześcijan i mniejszości etnicznych oznaczałoby to katastrofę.

„Na tym obszarze żyje większość naszych chrześcijan, i jeśli dojdzie tam do jakiejkolwiek operacji wojskowej, ci ludzie będą przerażeni” – powiedział w rozmowie z CBN News Abdelahad Gawriye z Syryjskiej Partii Unii.

Mieszka tam ponad 100 tysięcy syryjskich chrześcijan, tworzących jedną z najstarszych społeczności chrześcijańskich na świecie, którzy się obawiają, że Erdogan dokończy zaczętego przez ISIS ludobójstwa.

W zeszłym roku, wojsko Erdogana współdziałało z dżihadzkimi najemnikami, by zająć syryjskie miasto Afrin.

Wojska wysiedliły setki tysięcy mieszkańców, szukając chrześcijan i paląc kościoły.

W zeszłym miesiącu, syryjscy chrześcijanie wezwali Stany Zjednoczone na pomoc.

„Mamy nadzieję i modlimy się, że tak jak broniliśmy świat przed ISIS, tak świat nas teraz nie opuści. Nadszedł czas, by zachodnie kraje chrześcijańskie oraz chrześcijańskie kościoły i wierzący z całego świata obronili chrześcijan z północnowschodniej Syrii przed padnięciem ofiarą brutalnej wojny, dyktatury, faszyzmu i radykalizmu” – podała w oświadczeniu Syryjska Rada Wojskowa.

W zeszłym miesiącu, Stany Zjednoczone zganiły swojego natowskiego sojusznika, twierdząc, że jego działania budzą „poważny niepokój”.

Autor: Emily Jones

Źródło: CBN News

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button