Wieści wydawnicze

Dwunasty Imam – Joel C. Rosenberg

Dwunasty ImamCO BĘDZIE, JEŚLI NA ZIEMIĘ PRZYJDZIE ISLAMSKI MESJASZ?
CO, JEŚLI ŚWIAT BĘDZIE ZWLEKAŁ ZBYT DŁUGO?
JEŚLI IRAN ZDOBĘDZIE BROŃ NUKLEARNĄ?

Pojawiają się pogłoski o Dwunastym Imamie – tajemniczym duchownym podającym się za islamskiego proroka. Wieści o cudach, znakach i uzdrowieniach rozchodzą się błyskawicznie.
Napięcie na Bliskim Wschodzie narasta. Przywódca Iranu zapowiada, że Stany Zjednoczone i Izrael zostaną zmiecione z powierzchni ziemi. Według premiera Izraela trzeba czym prędzej rozpocząć działania militarne, jednak amerykański prezydent uważa, że jedynym rozwiązaniem są pokojowe negocjacje.

Agent CIA David Shirazi został wysłany do Teheranu z jedną misją: ma pokrzyżować szyki Irańczykom. Udaremnić ich dążenia do apokaliptycznej wojny. Czasu jest coraz mniej…

Joel C. RosenbergO autorze:

Joel C. Rosenberg jest autorem pięciu książek uznanych przez „New York Times” za bestsellery. Jest także producentem dwóch filmów dokumentalnych i założycielem The Joshua Fund, chrześcijańskiej organizacji non profit o charakterze edukacyjnym i charytatywnym, niosącej pomoc humanitarną na Bliskim Wschodzie.

Jako specjalista do spraw komunikacji, współpracował z licznymi politykami z USA i Izraela. Brał udział w setkach programów radiowych i telewizyjnych, także w Izraelu, Iraku, Jordanii, Egipcie, Turcji, Rosji i na Filipinach. Przemawiał również w Białym Domu, Pentagonie oraz do członków Kongresu Stanów Zjednoczonych.
Rosenberg ukończył uniwersytet w Syracuse, jest żonaty, ma czterech synów i mieszka nieopodal Waszyngtonu.

Tytuł: Dwunasty Imam

ISBN: 978-83-7752-033-8
Autor: Joel C. Rosenberg
Tytuł oryginału: The Twelfth Imam
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Stron: 452
Format: B5
Rok wydania: Listopad 2015
Wydanie: Pierwsze

Bestseller New York Times!

Do kupienia np. TUTAJ.

Fragment

– Przynieś walizki – polecił Charlie.

Claire spojrzała na niego tak, jakby właśnie uderzył ją w twarz.

– Zwariowałeś! – rzuciła ostro. – Po co?

– Jedna dla ciebie, jedna dla mnie – kontynuował rzeczowym tonem. – Tylko to, co niezbędne. Żeby nie były ciężkie.

– To niedorzeczne – stwierdziła, po czym podeszła do zlewu i zaczęła zmywać naczynia po śniadaniu. – Nigdzie nie idę.

– Masz dziesięć minut – powiedział spokojnie. – Wezmę pieniądze i dokumenty i pójdę po samochód. Spotykamy się przy tylnej bramie.

Wyszedł z kuchni.

– Czyś ty już zupełnie postradał zmysły!? – krzyknęła, choć gniew ściskał ją za gardło. – Nie ruszę się stąd. I ty też nie. To niebezpieczne. Lepiej będzie, jeśli tutaj zostaniemy.

Charlie wrócił do kuchni. Claire związała włosy w koński ogon, odwróciła się i znów zaczęła myć bordowe kubki z napisem „Ambasada USA w Teheranie”.

Mąż chwycił ją, obrócił zdecydowanym ruchem i położył dłoń na jej ustach.

– Wychodzimy, i to już – powiedział najciszej, jak zdołał, z powagą, jakiej Claire nigdy wcześniej u niego nie widziała. – Naprawdę nie rozumiesz? Zbiry Chomeiniego przejęły ambasadę. Dostali się do sejfów. Znaleźli dokumenty. Wiedzą, kim jestem, i będą chcieli wycisnąć ze mnie wszystkie informacje. Właśnie w tej chwili sprawdzają personel. Kiedy odkryją, że mnie tam nie ma, poszukają mojego adresu. Jeśli go nie znajdą, przystawią pistolet do głowy

Liz Swift. Jeżeli nic nie powie, zabiją ją na oczach pozostałych. Potem spytają Mike’a Metrinko. Jeśli i on będzie milczał, też go zabiją. Następnie zapytają Johna Limberta. Będą to robić, aż ktoś się złamie. Ktoś w końcu poda im nasz adres. Przyjdą tu i… Jak myślisz, co się stanie potem, Claire? Myślisz, że to mnie będą torturować?

Jego żona była przerażona. Wzruszyła ramionami. Jej oczy były pełne łez.

– Nie będą. Mam prawie metr dziewięćdziesiąt wzrostu, ważę osiemdziesiąt pięć kilo. Wyglądam jak typowy amerykański rozgrywający. Mówię w farsi i mam przy sobie colta 45. Nie, nie będą mnie torturować. Będą torturować ciebie, kochanie – powiedział. – Aż zacznę mówić… A jeśli odkryją, że jesteś w ciąży…

Claire zaczęła dygotać.

– Nigdy do tego nie dopuszczę – poczuł, że i jemu łzy cisną się do oczu. – Nawet gdybym powiedział im wszystko, nie zostawiliby nas w spokoju. Nie ma szans, żeby to skończyło się dla nas dobrze. Chyba że opuścimy to miejsce – i to zaraz.

Przerwał na chwilę. Zdjął dłoń z ust Claire. Żona natychmiast go objęła i mocno się do niego przytuliła. Po chwili odsunęła się i wymownie na niego spojrzała. Drżała, ale najwyraźniej udało się jej opanować.

– Dziesięć minut? – spytała.

Przytaknął.

– Zdążę.

pokaż więcej

Podobne wiadomości

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button